Wolne dni, które dobiegają końca, mogłyby trwać wiecznie. Nareszcie usłyszałam swoje myśli i oddzieliłam grubą kreską to, co gnębiło mnie w starym roku.
Poświęciłam czas na to, co naprawdę mnie uszczęśliwia, na mój osobisty złoty środek. Do szczęścia brakuje mi już tylko zresetowania się pod wodą,
co nadrobię porządnie w niedzielę, bo po tygodniowej przerwie zaczynam się zasuszać, haha :) Mam nadzieję, że powrót na szkolny korytarz pośród setek twarzy nie zmiażdży mnie i pozwoli dotrwać do końca półrocza, w oczekiwaniu na ferie i ostatnie dni dziecięcej wolności.
Przepraszam za jakość zdjęć, ale wiecie jak to jest z moimi nocnymi podbojami, haha :)
Po sukcesie docenienia poprzednich prac przez samego narysowanego kontynuuję serię siatkarską. Tym razem Karol Kłos.
Po sukcesie docenienia poprzednich prac przez samego narysowanego kontynuuję serię siatkarską. Tym razem Karol Kłos.
Nie wyszło najgorzej, ale czuję niedosyt. Odmłodziłam nieco mistrza świata, aczkolwiek planuję zrekompensować to jakimś dojrzalszym portretem.
Co myślicie? :)
świetna robota!
OdpowiedzUsuń___________________________
wedding makeup of violets
WWW.JUSTYNAPOLSKA.BLOGSPOT.COM
piękne! *.*
OdpowiedzUsuńDaria mega ci wyszedł:))
OdpowiedzUsuńSUPER
OdpowiedzUsuńdługo rysowałaś?
nigdy nie patrzę na zegarek, haha
Usuńale myślę, że 2-3 godziny :)
O Boże jakie piękne!!!!!! Rysowanie to moje niespełnione marzenie.
OdpowiedzUsuńGratuluje takiego cudownego talentu!!!
pozdrawiam :)
www.acratello.blogspot.com
Ale talent... przepięknie!
OdpowiedzUsuńcudeńko
OdpowiedzUsuńekstra!
OdpowiedzUsuńPięknie rysujesz :)
OdpowiedzUsuń