9/01/2016

Nowe jutro .

Są ludzie, którzy aby móc spełniać swoje marzenia muszą opuścić dom, wyjechać, niekiedy daleko i zaczynać wszystko z zupełnie czystym kontem. Są i tacy, dla których jedyną opcją jest w pewnym sensie pozostanie w miejscu, choć nawet mimo tego nic nie będzie przecież trwać wiecznie i niezmiennie.

Nie było mnie tu pół roku.. ale nie zamierzam nadrabiać zaległości. Zapisałabym Was na śmierć, haha :) Wydarzyło się wiele, jednak dziś słów kilka o mojej najbliższej przyszłości, bo licznie mnie pytaliście, ale jak zwykle tajniakowałam..

Jeszcze dwa lata temu byłam gotowa na piękny Kraków czy Wrocław. Na wyjazd i podbój własnych ambicji, które miałyby możliwość podmuchu w żagle. Gdzieś pomiędzy tym wszystkim pojawiłam się na boisku z aparatem pod pachą i wszystko się zmieniło. Ponad rok solidnej pracy, której oddałam całe serce i która całkowicie pochłonęła i wywróciła do góry nogami moje życie. Odwlekałam czas, ale maturę zdałam, szkołę ukończyłam i trzeba było zmienić plany, obrać nowy kierunek. Przerwa nie miałaby sensu, a wyjazd gdziekolwiek dalej wiązałby się z odwieszeniem sprzętu na gwóźdź i pożegnaniem wspaniałych ludzi, miejsc i wydarzeń, których stałam się częścią. A więc to nie tak, że nie mierzę wysoko.. ja wierzę, że jak się coś kocha, walczy o to należycie i potrafi się dla tego czasem pocierpieć, to prędzej czy później się to osiągnie.

We wrześniu przeprowadzam się niespełna 60km dalej do miasta, w którym nigdy miało mnie nie być.. Mimo tego będę starała się zaadoptować Łódź jako drugi dom. Od października codziennie przekraczać będę bramę Wydziału Nauk Geograficznych UŁ jako studentka geomonitoringu. Niestety nie znalazłam się w gronie dziesiątki szczęśliwców przyjętych na fotografię do kultowej szkoły filmowej - PWSTiF, jednak sam udział w rekrutacji był dla mnie wielkim zaszczytem. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak wiele przez te dwa czy trzy miesiące nauczyłam się i dowiedziałam o samej sobie biorąc udział w egzaminach. Wierzę jednak, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Właśnie dlatego nawet cieszę się z takiego obrotu sprawy. Moje miejsce jest pod siatką, nie w studio :)

Moim celem jest utrzymanie poziomu pracy. Centrum łódzkiego da mi tą możliwość, a więc Atlas Arena, Energia czy spalski blaszak nie znikają z mojej mapy. W planach jest nawet kilka nowych miejsc. Wiem jednak, że przez studia nie będę już tak regularna. Między innymi dlatego musiałam odmówić propozycje pracy. Fotograf drużyny na wyłączność to jest coś.. w tym wieku i po tak niedługiej praktyce to już w ogóle, ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Wbrew pozorom mój mały Tomaszów spełniał się komunikacyjnie w 100%. Nie raz będzie ciężko, ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży. W końcu życie to mecz :) Trzymajcie kciuki!


fot. Kinga Knapiuk/Paweł Piotrowski/Klaudia Piwowarczyk/TV Zawiercie/KS Lechia

10 komentarzy:

  1. Do zobaczenia na łódzkich ulicach 😁
    Zadomowisz się w Łodzi na pewno 😀
    Powodzenia i trzymam mocnk kciuki ✊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem fanką twojego talentu. Właśnie przeprowadziłam się do miasta prawie 80 km od domu, gdzie zamieszkałam z nowymi ludźmi by zacząć naukę w niezłym bełchatowskim liceum. Życzę powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i również życzę powodzonka! :)

      Usuń
  3. Fotograf drużyny na wyłączność? Ulala - gratuluje! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wzlecieć wysoko i spaść z hukiem by zginąć - każdy potrafi, pamiętać żeby mieć spadochron bo trzeba wylądować żeby kolejny raz wzbić się wyżej - tylko nieliczni! Gratuluję odwagi! I do pracy .... studentko!!! BG

    OdpowiedzUsuń